5 sierpnia 2012

Rozdział 4

- Niespodziewany gość


          Stanęła jak wryta. Wyglądała na mocno zdezorientowaną, kiedy czekający mężczyzna zdjął kaptur z głowy. Przyjrzała mu się uważniej, bo nie mogła uwierzyć własnym oczom. Spojrzała raz jeszcze na jego twarz, po czym podeszła do niego.

- Regulus?! – wycedziła, wytrzeszczając oczy. – Czy to naprawdę ty, czy tylko ktoś podszywający się pod ciebie? – dodała, a następnie szybko wyjęła swoją różdżkę. Mężczyzna przyjrzał się jej uważnie. Uśmiech wygiął jego usta. Zza jego postaci wyłonił się… skrzat domowy, którego Bellatrix rozpoznała od razu.

Stworek.

Nie przepadała za nim, podobnie jak on za nią. Miała wrażenie, że jego nos był jeszcze dłuższy i bardziej szpiczasty niż ostatnim razem, gdy go widziała.

- Schowaj różdżkę, kuzynko. Będzie jeszcze okazja, by pomścić naszego Pana – powiedział dostojnym głosem Regulus. Miał trochę dłuższe włosy niż jego brat Syriusz, ale po za tym wyglądali prawie identycznie, choć on był młodszy.

- Regulusie! – pisnęła Bella, schowała różdżkę i uścisnęła mężczyznę. Rzadko poddawała się takim emocjom, jednak tym razem musiała zrobić wyjątek. – Wróciłeś! Och, i przyprowadziłeś swojego sługusa… Co cię tutaj sprowadza, Black? – spytała, zerkając na niego. Regulus uśmiechnął się i podrapał po bujnej brodzie. Po chwili kobieta dodała – a gdzie twój braciszek, Syriusz?

- Opiekuje się Arią – odpowiedział. Bella schowała swoją różdżkę, lecz po tym co usłyszała odwróciła błyskawicznie głowę i zmarszczyła brwi.

- Kim? – pisnęła.

- Podczas wojny czarodziejów Syriusz ją uratował, a teraz…

- Och, ta przeklęta miłość – wycedziła z ironią. – Głupi Syriusz. Dał się omotać. Nigdy go nie lubiłam, ale myślałam, że jest mądrzejszy… - wymamrotała i pokręciła głową. Tymczasem Stworek jakby rozpłynął się w powietrzu; nie było po nim najmniejszego śladu. Jednak ani Bella, ani Regulus w ogóle nie zwrócili na to uwagi.

- Na początku też byłem zdumiony, ale to utalentowana wiedźma – mruknął Regulus.

- To się okaże… Kiedy wróciłeś? – zagadnęła z zaciekawieniem.

- Wczesnym rankiem. Udałem się prosto do Syriusza, kiedy dowiedziałem się o wszystkim. Słyszałem o torturowaniu aurorów Bello… - rzekł i uniósł brwi.

- Och, naprawdę? Głupi stary Borgin… Mogłam go od razu zabić. Sprawiał by teraz mniej kłopotów. Nie wiem, co mnie powstrzymało – prychnęła, po czym odgarnęła kosmyki gęstych włosów z twarzy.

- Długo cię nie było, Regulusie… Myślisz, że Czarny Pan pochwali takie zachowanie? Twoją ucieczkę do Rumunii tuż przed wojną?

- Dobrze wiesz Bello, że musiałem wyjechać. Byłem ranny, a w dodatku moja różdżka była uszkodzona. Nie byłem w stanie walczyć. Dobrze, że znalazł mnie Lupin i pomógł w ucieczce.

- Też mi wymówka! – palnęła.

Regulus puścił tą uwagę mimo uszu.

- Ale wróciłem. Zamierzam wszystko odpokutować i pomścić Czarnego Pana – rzekł przez zaciśnięte zęby.

- Zawsze byłeś moim ulubionym kuzynem – uśmiechnęła się chytrze i pogładziła go po ramieniu. – Och, tak? Więc przekonałeś mnie, mój drogi…

- Cieszę się, ale nie o tym chciałem z tobą rozmawiać.

- A więc o czym? – spytała i wytrzeszczyła oczy ze zdumienia. Uniosła nieco głowę ku górze i spojrzała w jego zielonoszare oczy spod wachlarzu czarnych rzęs.

- Chodzą pogłoski, że Zakon Feniksa ponownie się reaktywował.

Bella zerknęła na niego zaintrygowana.

- Co takiego? Przecież to niemożliwe! – syknęła poirytowana.

– Otóż możliwe. Po wojnie wielu czarodziejów i czarownic dołączyło do niego. Jest ich coraz więcej. Aurorzy zaczęli już przeczesywać wioski. Ścigają wszystkich śmierciożerców. Głównie chodzi im o ciebie, Bello. Wiedzą, że chcieliśmy zgładzić dziecko i się zemścić. Złapano już kilkoro śmierciożerców, a reszta uciekła za granice. Nie mamy szans w walce z aurorami. Mają przewagę liczebną. Musimy uciekać, Bellatrix. To jedyne rozwiązanie, by uniknąć Azkabanu… - oznajmił.

- Nigdzie się stąd nie ruszę! A co z moją siostrą, Narcyzą? Co z Draconem?! – pisnęła nerwowo.

- Na pewno Lucjusz się nimi zajmie. Jest świetnym czarodziejem, Bello… Nie pozwoli, by coś się im stało. Ale ty sama jesteś bezsilna. Choć raz posłuchaj mnie i Syriusza – spojrzała na niego, świdrując go wzrokiem. - Większość Śmierciożerców uciekła. Nie dasz rady sama walczyć z Aurorami. Znam świetne miejsce na kryjówkę w Rumunii, gdzie będziemy bezpieczni na jakiś czas. Musimy tylko udać się po Syriusza i Arię.

- Co takiego?! Regulusie! Nie zamierzam lecieć do żadnej cholernej Rumunii! Obiecałam Czarnemu Panu, że będę walczyć i dotrwam do końca! – syknęła podenerwowana, a jej oczy zapłonęły. Jednak ku jej zdziwieniu usłyszała jakiś szmer i ciche pomrukiwania, dobiegające z niedaleka. Wymieniała szybkie spojrzenia z Regulusem, po czym bezzwłocznie sięgnęła po swoją różdżkę. Black również się nie ociągał. Chrapliwy głos stawał się coraz bardziej intensywny. W końcu zza gęstych krzaków wyłonił się nie kto inny, a Stworek ciągnący jakiegoś czarodzieja o zasłoniętej twarzy, który szamotał się jak oszalały.

_____________________

Dodałem już i uzupełniłem zakładki. Tam możecie nieco przeczytać o opowiadaniu i przejrzeć bohaterów, więc zapraszam do 'zarys historii'. Wciąż będę tam coś dodawać.
Dziękuję bardzo Anta Mercure, która zgodziła się zostać Betą. Ten rozdział został już poprawiony przez nią.
Mam nadzieję, że teraz będzie się lepiej czytało i zainteresuje was bardziej fabuła.
Wielkie dzięki za głosy w ankiecie jako, że chciałem sprawdzić, czy przypadnie wam do gustu Bellatrix, gdyż większość woli tych 'dobrych'  bohaterów.

Możecie też zapytać mnie o co tylko chcecie tutaj -> WYWIADER

18 komentarzy:

  1. Najbardziej ciekawiło i ciekawi mnie kim jest ten czarodziej przyprowadzony przez Stworka. Obstawiam dwie opcje: auror lub śmierciożerca. Nic innego nie przychodzi mi do głowy. To wydaje się być w jakiś sposób logiczne, przynajmniej dla mnie. ;)
    Postać Regulusa mnie ciekawiła, bo w sadze nie wystąpiła z wiadomych przyczyn.
    Podoba mi się kreacja Bellatrix. Ale o tym mówiłam już nie raz. =)

    Pozdrawiam!
    [abimopec.blogspot.com]

    OdpowiedzUsuń
  2. Trochę krótki ten rozdział, ale to nic. Syriusz ma dobre relacje z Regulusem, a Lupin pomógł mu w ucieczce Czyżby byli po złej stronie mocy? No ciekawe kogo tam przytargał Stworek. Czekam na kolejny rozdział.

    OdpowiedzUsuń
  3. Oho! Syriusz się zakochał? Hah...Cóż, ciekawe, ciekawe. Coraz bardziej tajemnicza ta historia się okazuje. Dobrze, że przed skomentowaniem przeczytałam 'Zarys historii' wiem przynajmniej kim jest Syriusz, bo trochę zszokowana byłam czytając ten rozdział. Teraz się rozjaśniło.
    Jak już kiedyś pisałam, ja lubię czarne charaktery ;).
    Ciekawe kto przyszedł ze Stworkiem hm... Ah... No nic trzeba będzie poczekać.

    OdpowiedzUsuń
  4. Superasty rozdział :D
    Dobrze rozumiem, że u Ciebie w opowiadaniu Syriusz i Lupin nie będą zbyt pozytywnymi bohaterami?
    No ale co tam :D Zawsze jakaś nowość :)
    Masz świetny szablon :D Sam robiłeś?
    Z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział :D
    Życzę weny i pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Syriusz owszem, jednak co do Lupina to jeszcze zobaczymy :>
      Szablon zrobiła mi znajoma.
      Dzięki i również pozdrawiam.

      Usuń
  5. nadrobione. Dobrze, że miałam więcej, a nie tylko ten krótki rozdział :) Podoba mi się coraz bardziej. Pomału zaczynam się "przekonywać", do czarnych charakterów. Podobało mi sie spojrzenie na tych "dobrych" to takie z jednej strony dziwne a z drugiej ciekawe ^^
    Pozdrawiam i czekam na rozstrzygnięcie zagadki: kogo ciągnie Stworek.
    Pozdrawiam :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Zakochałam się w twoim szablonie. Dodatkowo świetny rozdział! Bardzo spodobało mi się twoje ukazanie "czarnych charakterów" jako tych "po dobrej stronie". Ale kim jest ta zasłonięta osoba? Czekam na kolejny rozdział.

    OdpowiedzUsuń
  7. Super to rozegrałeś : ) Czekam na kolejne rozdziały.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  8. Na początek dziękuje za zaproszenie.
    z ciekawością postanowiłam zajrzeć na Twojego bloga.
    Nigdy nie przepadałam za postacią pani Leastrange.
    Głównie dlatego, że uśmierciła ona jednego z moich ulubieńców ale Ty sprawiłeś że zaczynam patrzeć na nią mniej krytycznym wzrokiem.
    Wspaniale opisana jej postawa i zachowanie.
    I w sumie nie koniecznie większość osób lubi pozytywnych bohaterów.
    czasami tacy są mdli i przewidujący a co do negatywnych nigdy nie wiadomo czego można się po nich spodziewać.

    OdpowiedzUsuń
  9. Natrafiłam na Twojego bloga przez przypadek. z początku Leastrange na nagłówku jakoś mnie nie przekonywała. Myślałam, że to będzie jakieś nudne opowiadanie typu jak Bella kocha czarnego Pana i tylko tyle. jednak przeczytałam i muszę powiedzieć, że bardzo mi się to podoba. Na pewno będę tu wpadać. Jeżeli możesz to mnie informuj na potter-mary.blogspot.com i oczywiście zapraszam do mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Jak krótko tym razem, ale to nie szkodzi.
    Lupin i Syriusz są zatem po tej "ciemnej stronie mocy". A Syiusz opiekuje się Arią (o której mam nadzieję dowiedzieć się więcej w kolejnych rozdziałach :) Interesująco.
    Ciekawe zakończenie (jak zawsze zresztą ;). Swoje domysły co do tego, kogo prowadzi skrzat, zatrzymam dla siebie ;)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  11. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału, kocham te czarne charaktery śmierciożerców.No i ciekawi mnie kim jest ten czarodziej przyprowadzony przez Stworka, bardzo ciekawi.;) Rozdział całkiem fajny. Pozdrawiam:D

    OdpowiedzUsuń
  13. Stworek !!
    jak ja go kocham!!
    to jest mój ulubiony bohater :)
    jestem ciekawa kogo takiego za sobą ciagnął
    jest on kimś ważnym
    dobra... dużo tych pytań
    opowiadanie wciągające i nie zapomnij mnie informować, a także zapraszam do siebie
    http://krupaj6.blogspot.com/
    http://told-him-to-go.blogspot.com/
    http://vampires-of-los-angeles.blogspot.com/
    Pozdrawiam

    ps: życzę dużo, dużo weny ^^

    OdpowiedzUsuń
  14. Trafiłam tutaj przez przypadek, ale chętnie zostanę tutaj dłużej, mimo, że uwielbiam dobre postacie lub złe rozumiejąc swój błąd przechodzące na tę właściwą stronę :)
    wstawiam do linków i jeżeli tylko informujesz o nowych notkach to ja chętnie skorzystam ;)
    Jeżeli lubisz też czytać o dobrych postaciach to zapraszam do mnie ;)
    www.historiahilaryrose.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  15. Dopiero zaczęłam czytać Twoje opowiadanie, ale żeby nie śmiecić pod poprzednimi rozdziałami, do których pewnie i tak już rzadko zaglądasz, postanowiłam rozpisać się pod najnowszą notką.

    (mam zwyczaj wymieniać wszelkiego rodzaju błędy, więc z góry przepraszam, jeśli w jakiś sposób Ci to przeszkadza)

    Prolog
    "Wbiegła błyskawicznie do środka i bez zastanowienia machnęła różdżką w stronę ogromnego kominka, rozpalając błękitny ogień, w którym rozbłysło światło, oświetlając ogromne pomieszczenie."
    - Powtórzenie wyrazowe "ogromnego" i "ogromne".

    Trochę dziwne, że tak nagle rzuciła się na podłogę, mogłeś dać choć jeden dodatkowy opis, jak zmienia się jej twarz, emocje itp.

    Rozdział 1
    Zainteresował mnie cytat na początku. Po angielsku. Z którejś części czy raczej coś Twojego? Niczego nie wykluczam, bo masz bardzo ciekawy styl.

    "- Kogóż ja widzę… A co wy tutaj robicie?! - zaczęła lustrując każdego z osobna."
    - Przecinek przed "lustrując".

    "- Niech odwoła, to co powiedział, albo zrobię z nim to, co będę chciała! Na pewno wiesz, że jestem dobra w tym co robię, Bartemiuszu… - rzuciła ostrym, skrzeczącym głosem nie spuszczając z niego wzroku."
    - Przecinek przed "nie spuszczając".

    Dobre, ale krótkie. Tylko wszyscy tam potrząsali głowami. Trochę bym to ograniczyła.

    Rozdział 2
    "- Uważają, że tylko tyle jestem warta? – Pisnęła, oburzając się."
    - "pisnęła" z małej.

    "- I pan… Crouch Junior oraz pan Rudolf i Rabastan Lestrange – dodał starzec kłaniając się im dostojnie i tak nisko, jak tylko zdołała."
    - "zdołał".

    "- To on gada? – Powiedział z ironią Bartemiusz i prychnął."
    - I znowu- "powiedział" z małej.

    Szkoda,że torturowanie rodziców Neville'a trwało tak krótko- wyobrażałam sobie raczej, że byli poddawani zaklęciu nawet do kilku godzin, skoro z tego powodu skończyli w taki sposób.
    Idealnie oddajesz szaleństwo Belli, a jej reakcja na list gończy była doskonała. Myślę, że właśnie tak by zareagowała w tamtym czasie.

    Rozdział 3
    "Wzbudziło to w Belli jeszcze większą nienawiść do nieprzyjacieli Czarnego Pana. "
    - "nieprzyjaciół".

    "- Wiesz, gdzie się ukrywa? – Zapytała Narcyza widocznie zaskoczona, a jednocześnie uszczęśliwiona."
    - Powtarzający się u Ciebie błąd. Czyli "zapytała" z małej litery.

    " - A co u Rudolfa? – Zagadnęła Narcyza, choć wiedziała, że Bella nie lubiła, gdy poruszała temat jego męża."
    - Ten sam błąd co powyżej. Może umówmy się, że będę już je pomijać, dobrze?

    Z tego rozdziału to chyba wszystko. Rodzice Neville'a nie żyją? Faktycznie trochę pozmieniałeś.

    Rozdział 4
    "Słyszałem o torturowaniu aurorów Bello…"
    - Przecinek przed "Bello".

    "Regulus puścił tą uwagę mimo uszu."
    -"tę", a nie "tą".

    " Uniosła nieco głowę ku górze i spojrzała w jego zielonoszare oczy spod wachlarzu czarnych rzęs."
    - "wachlarza".


    Zachwycił mnie klimat Twojego bloga. Głównie pomysł dodania muzyki z Pottera.
    Pod jednym z rozdziałów wspomniałeś, że większość ludzi woli czytać opowiadania, w których przeważają "pozytywne" postacie. Myślę, że w pewnym sensie się mylisz. Owszem, miło jest poczytać coś o Gryfonach, nieszczęśliwej miłości, ale fascynują mnie postacie Śmierciożerców, głównie Belli. To jest coś nowego, coś świeżego. FF potterowskie skupiają się raczej na paringach typu Dramione, losach Świętej Trójcy, Huncwotów lub Nowego pokolenia.

    Coś mi mówi, że zostanę stałym czytelnikiem. :)

    Czekam na ciąg dalszy, a jeśli masz chwilę, to zapraszam również do mnie na:
    tenebris-parte.blogspot.com

    Dodatkowo znajdziesz mnie również na:
    katalogowo.blogspot.com (możesz tu zareklamować swój najnowszy rozdział)
    Pozdrawiam serdecznie i życzę weny ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za opinię. Początkowe rozdziały nie były poprawiane, więc błędów jest tam sporo.

      Usuń
  16. Wszytko pięknie, ale czemu takie krótkie te rozdziały. Człowiek czyta z zapartym tchem, a tu nagle bum! Koniec. trzymasz w napięciu. ;]

    OdpowiedzUsuń